Pojechaliśmy lokalnym autobusem do Sepilok centrum reh. orangutanów. Autobus z dworca 5rm w jedną stronę od osoby. W Sepilok oprócz karmienia orangutanów wszystko w remoncie i nie można po szlakach chodzić. W sumie czemu nie pokażą tej rehabilitacji i jak to wszystko wygląda. Pierwsze karmienie o 10 drugie o 15 więc mieliśmy czas pomiędzy. Dwa orangutany były dość nachalne i ok. 13 przylazły do budynków i zaczęły rozrabiać. Było też pełno makaków i te zaczepiały ludzi. Po drugim karmieniu wróciliśmy ostatnim autobusem do Sandakan o 16. Niestety biuro informacji turystycznej zamykają o 16 więc nie dowiedzzielimy się jak dojechać w inne miejsca. Po drodze weszliśmy do jednego z biur podróży ale ceny jakie tam mają to jakiś absurd. Wiedziałem, że spod hotelu Sandakan jedzie minibus o 9:30 ale było nam to późno bo o tej porze jest pierwsze karmienie i pyzatym bus wracał zbyt późno by iść do informacji turystycznej i skoczyć kupić do portu transport i zakwaterowanie na wyspę żółwi (w porcie dużo tanie niż z biurem) więc postanowiliśmy wziąć taksówkę rana i okazało się, że pomimo ceny była to dobra decyzja.