Myslelismy ze w Azji sie wygrzejemy a tak naprawde ani w Bangkoku nie bylo jakos super cieplo a juz w Laosie z samego rana i gdy zajdzie slonce jest naprawde zimno a ze w pokojach nie ma ogrzewania nie jestem zadowolony. Zawsze szukam pokoju z klima a tu ani razu jej nie zapuscilem, nawet w Bangkoku. Wymarzlismy w nocy a rano wzielismy rowery i pojechalismy na wycieczke. Jak dla mnie to malo wygodne tu rowery maja a goral kosztuje tyle co skuter ale trudno. Widoczki dosyc fajne troche jak w Chinach ale generalni cisza i spokoj. W samym miescie tez juz nie ma chmary pijanych amerykancow a przyjaciele lecieli tylko w 2 knajpach. Ludzie sa naprawde bardzo mili az jestem zdziwiony jak cholera. Co ktoras osoba zagaduje, i fajnie za dzien dobry mowia w swoim jezyku nie sztuczne hello. nawet mnisi pozdrawiaja sabajdi. Nie wiem czemu tak mam ale czytajac wiekszosc blogow mam wrazenia z danych krajow o 180 stopni odmienne niz dani blogerzy. Jak ktos sie zachwyca Tiomanem ze jest najlepszy na swiecie to troche tego nie rozumiem, a jak pisze ze np Vientian czy wlasnie Vang Vieng jest zjebany to tez mam inne odczucia. Chyba kazdy powinien gdzies jechac jesli ma ochote i nie czytac tych bzdur na blogach czy nawet przewodniki pierdziela glupoty. Ludzie jach macie tylko ochote to jedzcie gdzie wasze marzenia was prowadza. Ja balem sie jechac do Kambodzy a zakochalem sie wniej i chcialem tam zamieszkac, wszyscy nawet w programie obierzyswiecie mowili ze Japonia jest cholernie droga - gowno prawda jest tansza niz hongkong singapur czy Taiwan i o stansard hotelu nie trzeba sie martwic bukujac przez neta a jedzenie przepyszne nawet w 7eleven i naprawde nie jest drogie. Do Laosu prawie nie przyjechalem bo tak zle lufdzie o nim pisali ze drogo, ze nic do jedzenia, ze cwaqniaki, ja na razie sie z czyms takim nie zetknolem. Jest wigilia i zycze wesolych swiat i przyjezdzajcie do Laosu, warto.