Bagan na e bike

wypozyczylismy e bike zajebista sprawa. Pojezdzilismy po okolicy ale po jakims czasie zaczyna sie robic nudno bo wszystkie te pagody i swiatynie sa praktycznie identyczne. Mysle ze fajnie przyjechac zeby to zobaczyc ale bez zbytniej podniety, jeden dzien wystarczy i mozna spadac dalej o ile ktos nie jest buddysta i chcialby sie modlic przy kazdej napotkanej świątyni. Generalnie jak w jakiejś gazecie korowej jest zdjęcie baganu ( ja pamietam takie jak jakas babka biegnie pomiedzy zielenia i pagodami, to byla czegos reklama chyba) to człowiek sobie wyobraża ciszę, spokój i obcowanie z naturą. Tak sobie wyobrażałem to miejsce niestety przy każdej większej pagodzie a nawet przy niektórych mniejszych są te małe upierdliwe dzieciaki, które trzymają się białych jak gówno dywanu, jest też pełno sprzedawców rysunków i innych nie potrzebnych nikomu dziadostw więc po chwili zamiast się relaksować to mnie nerwa trafia. I niech mi ktoś do k.... nędzy wytłumaczy po co oprucz butów mam jeszcze skarpetki ściągać? Chodzę po pieprzonych cegłach, kamieniach i ujebanej podłodze psimi gównami, poplutej betelem i innymi smieciami alu muszę k.... sciągać nawet skarpetki ba na niektorych nie zwalaja nawet butow w reke wziac bo Budde to obrazi ale pewno jakbym nasral na podzce to by juz nikogo nie obrazilo. Jakos nie pamietam zeby np w angkorze w ktorejkolwiek swiatyni ktos mi kazal buty sciagac. Przez to ze na boso trzeba pieprzac to mnie na borneo skolopendra upierdzielila w stope i tyle z tego mialem. Dzis widzialem jak po scianach jednej pagody szczury wielkosci nutrii biegaly cudownie.

Zdjęcia (78)

Komentarze (0)