Poplynelismy na jezioro. Sporo rybakow w jedna i druga strone spotkalismy. Zatrzymalismy sie na targu, jakiejs swiatyni, klasztorze, plywalismy po wiosce i uprawach na wodzie. Bylismy w fabryce papierosow i ubran. Ogolnie bylo bardzo sympatycznie tanio wyszo i pogoda tez dopisala. Razem na lodce bylo 6 osob my, para zaprzyjaznionych Chinczykow i jeszcze dwoch starszych gosci. Na osobe wyszlo po 4000 kyatow.