obczailismy dzien wczesniej jakie maja trekkingi po wioskach i wybralismy travel lion bo fajne chlopaki(2 kuzynow pracuje i na zmiane sa przewodnikami) dolaczyli do nas nasi Chinczycy (wybralismy opcje poldniowa czyli powrot pomiedzy 14-15, zwlaszcza ze tego dnia mieli oni autobus do Yangona.).wyruszylismy o 8 nasz przewodnik bardzo sympatyczny zaliczylismy dwie podstawowki, 4 wioski, jaskinie w ktorej pomieszkuja mnisi, bylismy w winnicy , plantacji trzciny cukrowej i w miejscu gdzie robia z niej czekolade i ogolnie byly fajne widoczki a sama wycieczka nie az taka droga, wyszlo po 5000 kyatow na osobe. Pewnie mozna by sie ostro potargowac ale nie sa to koszty jakie wolaja w innych krajach a te chlopaki sa tak fajne i widac ze im sie nie przelewa ze chyba nie mialo by to sensu. Ogolnie dzien udany i nawet internet w hotelu niezle dziala wiec czas poszukac jakis biletow lotniczych.