Wstalismy rano by isc do kasiny ale okalo sie ze nie dosc ze nie maja wolnych aut to tez nie maja pelnego ubezpieczenia a ceny dosyc spore. Wzielismy wiec auto na miescie w tea shopie wyszlo z ubezpieczeniem 95 rm za 12 godz. Drogi maja dobre fajnie sie jedzie tylko w miescie kultury jazdy brak, nikt nikogo nie wpusci, nie ustapi, wpycha sie na chama, a o pieszych nikt nie mysli. Pojezdzilismy po wyspie ale okazalo sie ze nasza plaza jest najfajniejsza a ta czarna nie robi wrazenia bo nie jest cala czarna jak te w japonii czy chocby na kanarach. Jesli widzialo sie juz cala azje udniowo wschodnia to langkawi nie zachwyci, ale dla kogos kto jedzie pierwszy raz w te strony lub tylko na tydzien czy dwa na wakacje czy z biura podrozy(ciekaw jestem ile wtedy kasuja za cos taego) to langkawi bedzie bardzo ciekawym miejscem, taka malezja w pigulce, sa i lasy deszczowe i namorzyny fajne plaze, typowe malezyjskie jedzenie (choc tutaj drozsze niz na ladzie, zwlaszcza owoce) i niezly tandori chicken i ogolnie wyspa jest fajna zwlaszcza ze strefa bezclowa. Na tiomanie musialem nad 3-4 km isc po piwo i nie mialem lodowki w domku a tu pelno zklepow gdzie mozna zimnego taniego browarka kupic a ja nie moge sie napic szlag. Jakbym mial wybierac to na wakacje tak na tydzien czy dwa miedzy tajlandia a langkawi to wolalbym na langkawi przyjechac bo plaza jest naprawde super, czysciutka woda i duuza plaza. Krabi czy phuket sie nie umywa.chinski sylwester dzis ale jakos licho swietowali bardziej indiance piwkowali na plazy.