W nocy bylo strasznie zimno ale jak wyszlo slonce to piekna pogoda sie zrobila wreszcie. Boczek i jajko na sniadanie i na plaze. Niestety fale wielkie woda zimna i znaki ostrzegawcze ze meduzy byc moga. Potem wreszcie skorzystalismy z basenu ktore sa na kazdym caravan parku i pojechalismy na Eden. Miasteczko dosyc urokliwe dziwne ze bardzo duzo posesji jest na sprzedaz wiecej niz w innych miejscowosciach, chyba jakis kryzys w Australii jest ze tak sprzedaja. druga sprawa ze widzielismy wiecej ruder niz jakis zajebistych domow, nie mowiac juz o samochodach, wcale po Polsce gorsze nie jezdza a powiedzialbym ze jestesmy na plus. Pelno tu starych gratow badz sredniej klasy samochodow w miare nowych.