Spacerkiem po miescie, juz od rana siedza tu i pija browary. Autobus niezbyt wygodny i do azjatyckich standardow nie ma szans ale toczy sie i pomimo jakiejs awarii dojechalismy do celu. Szkoda tylko ze nasi rodacy za glowny cel podrozy obieraja sobie oprozniania pojemnikow wszelakich piwo zawierajacych i smrod w autobusie przetrawionego alkoholu okropny bo koles przed nami chlal chyba od tygodnia tak smierdzialo. Podczas jazdy wywalil chyba z 8 piw i pomiedzy nimi spal i przegryzal bulki. Nawet rano o 6 jeszcze sobie strzelil. Rano jesteśmy w Wieluniu i już czeka na nas samochód.