Oj jak ja nie chciałem nigdy jechać do Indii nawet na chwilę. To było jedyne państwo na świecie no oprócz jeszcze jednego gdzie moja stopa raczej nie postanie. Miałem pogląd na Indie i Hindusów wypracowany na statkach podczas styczności z hinduskimi pasażerami i pracownikami (nazywaliśmy ich indiańce). Pogląd był taki, że to straszne nieroby i cwaniaki i smarują się czymś co śmierdzi jak gówno i roznoszą potem ten zapach. Jak były pastuchy(pasażerowie) indiańce to już w korytarzu tak jebało, że współczuję kabiniastym. No ale podczas wymuszonego pobytu moje postrzeganie tych specyficznych ludzików diametralnie się zmieniło. Wymuszony bo zostałem poniekąd zmuszony do wyjazdu jako opiekun. Teściowa zawsze marzyła by jechać do Indii i nigdy nie leciała samolotem. Żona kupiła bilety w całkiem dobrych cenach z możliwością zatrzymania się na 1 dzień w Katarze no i lecimy.