Geoblog.pl    nutka666    Podróże    Dookoła świata cz.1    Gili Air
Zwiń mapę
2013
12
maj

Gili Air

 
Indonezja
Indonezja, gili
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 22873 km
 
12 maja 2013 niech dunder świśnie te masaże cały jestem obolały. Wczesnym rankiem pojechaliśmy do portu skąd szybką łodzią popłynęliśmy na Gili Air. Zaczęliśmy poszukiwania hotelu. Spodobał nam się jeden czyściutki, murowany domek z fajną łazienką ale bez neta i śniadania więc poszliśmy szukać dalej z myślą, że za pół godziny wrócimy i go weźmiemy. Po sprawdzeniu kilku postanowiliśmy wrócić jednak ktoś w tym czasie wziął pokój na jedną noc. Wzięliśmy drewniany domek z Klimą na 5 dni le widząc jak robale zaczynają włazić do dusznej drewutni miny nam zrzedły. Na całe szczęście poszedłem pod prysznic i okazał się zepsuty, a majster nie potrafił go naprawić więc zrezygnowaliśmy z tego hotelu i wzięliśmy domek na 1 noc po sąsiedzku od tego który nam zajęli i zarezerwowaliśmy go od następnego dnia na 4 noce. Do domku też wchodzą robale ale trudno. Łazienki za to są zajebiste bo bez dachu więc w połowie na Świerzym powietrzu. Dziś jest odpływ i tubylcy zbierają ślimaki ładny widok przy zachodzie. Najlepsze jest to, że ceny tutaj zwłaszcza jedzenie w knajpach są 3 razy niższe jak na Bali. Jedzonko bardzo dobre, jest bankomat i wifi w każdej knajpie. Generalnie nie jest żle tylko słabo oświetlone dróżki i z lampką trzeba chodzić. Wszyscy nam proponują marychę lub grzybki halucypki, tak czy siak jest super i wreszcie odpoczniemy po zwiedzaniu.


13 maja 2013 w nocy robale łaziły, z wiatrakiem nie da się spać w drewnianym domku jeszcze pod moskitierą. Rano przenieśliśmy się do czystego białego domku z Klimą i ruszyliśmy na śniadanko i zwiedzanie wyspy. Wyspa w centrum wygląda bardzo fajnie i ma klimat, sam nie wiem jakby z lekka frykański. Trafiły nam się po drodze wybory, szpital, szkoła. Chcieliśmy kupić maski do snurklowania ale nie dość że drogie to babka chciała nas wycyckać na 100tys. Wypożyczyliśmy zatem na 3 dni, trafiły nam się akurat nowe maski. Niestety były dość duże fale i nie było sensu snurklować, a i lekka burza przyszła z Lomboku i pobrzmiało i popadało, a jak przeszło to poszliśmy napić się czegoś i zjeść kolację. Jak mają heapy hour to nie mają wifi i odwrotnie. Generalnie jest też mało turystów i knajpy świecą pustkami.

14 maja 2013 wreszcie się wyspaliśmy w łóżku z baldachimem i bez robaków w pokoju. Wstaliśmy po 5 żeby oglądać wschód słońca na plaży i już tam zostaliśmy. Okazało się też, że w naszym ośrodku jest kuchnia z całkiem tanim i niezłym jedzeniem oraz niezłymi sokami a i piwo taniej niż w centrum. Pogoda super i brak fal więc zajeliśmy się snurkelingiem. Pech chciał, że nie zdjeliśmy obrączek więc wróciłem i schowałem je w kieszeni koszuli. Po powrocie zapomniałem o tym i jak zakładałem koszulę to obrączki powędrowały w piach. Moją szybko znalazłem jednak Karoliny zgineła. Zacząłem przekopywać plażę a po jakimś czasie dołączyli do mnie chłopaki z obsługi. Na szczęście jednemu z nich udało się obrączkę znaleźć.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (51)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 28.5% świata (57 państw)
Zasoby: 406 wpisów406 67 komentarzy67 13370 zdjęć13370 1 plik multimedialny1