Geoblog.pl    nutka666    Podróże    Dookoła świata cz.1    Labuan Bajo
Zwiń mapę
2013
22
maj

Labuan Bajo

 
Indonezja
Indonezja, Labuan Bajo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 23583 km
 
Wstaliśmy o 4:40 rano i poczłapaliśmy się po ciemku do biura peramy. Tam czekał już jeden Francuz, a za chwilę przyszła jeszcze jedna para ale nie wiem skąd bo jakieś takie odludki. Parama niby ma renomę a okazała się najmniej profesjonalnym i najgorszym biurem z jakim kiedykolwiek mieliśmy do czynienia. Mieliśmy zacząć o 6 a około 6:10 goście, którzy byli w środku otworzyli biuro. Niby lunch jakiś mieli ale tylko po jednej małej wodzie biorą na osobę na cały dzień upału. Dali jakieś maski ale jak zapytałem o płetwy to powiedzieli, że dodatkowo płatne bo oni też muszą płacić (to Se niech swoje kupią). poszliśmy do portu, łódka niezbyt ciekawa, oprócz przewodnika ze słabym angielskim było na łódce trzech albo czterech majstrów. Na poprzedniej wycieczce było dwóch w tym jedno dziecko i po 5 minutach byliśmy na morzu, a tutaj po 40 ciągle w porcie bo nie potrafili wyplątać się z linek cumowniczych. Po tych 40 minutach okazało się, że silnik nie chce zapalić (do diabła powinni sprawdzić łajbę przed wypłynięciem). Kolejne minuty zaczęliśmy niby płynąć ale silnik a to kaszlał a to się krztusił. O 7 ciągle byliśmy w porcie, zapytałem czy mają inną łódkę powiedzieli, że nie i że za chwilę możemy płynąć.Wszyscy pasażerowie stwierdzili, że wracamy bo to nie ma sensu, a oni twardo chcą płynąć zepsutą łódką. Jak widzieli, że nie damy się namówić wtedy zaproponowali jednak zmianę łódki jednak o tym czasie było za późno na takie szarady i żeby zobaczyć jeszcze warany, różową plażę i jedną wyspę na snurkowanie. Pytamy się co możemy zobaczyć jak popłyniemy a przewodnik bezczelnie mówi, że na komodo jest cafeteria ale francuz go zjebał, że nie ma zamiaru płynąć 4 godziny w jedną i 4 w drugą stroną żeby cafeterie oglądać. W końcu zrezygnowali i wróciliśmy wściekli do biura peramy. Kasę odzyskaliśmy choć musieliśmy na nią czekać godzinę. Jak powiedzieliśmy, że mamy cały dzień zmarnowany i jaką proponują rekompensatę to powiedzieli, że to nie ich problem, nic tylko pierdolnąć takiego w łeb. Tak więc chcąc zaoszczędzić zmarnowany mieliśmy cały dzień. Wróciliśmy do hotelu na śniadanie, popatrzyliśmy w Internet choć kilka razy musiałem interweniować recepcji żeby zadziałał i poszliśmy szukać wycieczek. Można było coś wziąć na wyspę nietoperzy ale drogo wołali. Postanowiliśmy zatem jechać na pajęcze pola ryżowe i jakąś wioskę. Coś tam znaleźliśmy ale kombinowali z cenami i tym co zobaczymy oraz goście niepewni jacyś. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że parama miała wypadek, jakiś czas temu łódka pierdzielneła bo zapieprzają jak głupki byle szybko flores – lombok w 2 dni gdzie inni mają 4. Jeden gość wydał nam się w porządku ale powiedział, żę opuści nam wycieczkę na wioski jak weźmiemy 4dni rejsu na Lombok. Mieliśmy trochę do przemyślenia co robić dalej i jak wyjechać do Malezji. Tak czy siak wiedzieliśmy już, że wrócimy tu na pewno po drodze na Timor i Papue i odwiedzimy Komodo i Bajawe. Nagle się rozpadało a nie mieliśmy ani płaszczy ani parasola. Strzeliliśmy po piwku na schodach sklepu, wsiedliśmy w kolorowe bemo i wróciliśmy do hotelu. Kilka razu zabrakło prądu . Zanim zaczęło padać byliśmy w kościele i na targowisku rybnym. Kościół niestety był zamknięty. Pod kościołem było pełno dzieciaków i chciały żeby im fotki porobić. Wieczorem jak siedzieliśmy w hotelowej restauracji poszedłem do łazienki, jestem do jaszczurek przyzwyczajony ale to co zobaczyłem na ścianie śmiało mogłoby połknąć małego warana. Ten pierdzielony „krokodyl” jak go nazwałem był ogromny, w życiu nie widziałem tak wielkiej jaszczurki (nie licząc waranów). Nie przyjrzałem mu się zbytnio ale to chyba jakiś kameleon był ale na kiełbasie chyba pasiony czy jak.



23 maja 2013
Labuan Bajo to zadupie ale żeby kupić bilet czy wycieczkę to trzeba się nieźle nachodzić. Sprawdziliśmy wcześniej bilety lotnicze ale oczywiście wołali wszędzie tyle, że strach się bać. Przypadkiem zobaczyliśmy, że w tym biurze z którego byliśmy na Rinca mają bilety lotnicze i okazało się, że biorą prowizji 20 tys rupii od biletu. Kupiliśmy bilety do Denpasaru A stamtąd do Kuala Lumpur. Zapytaliśmy też o wycieczkę na wioski i pani przedstawiła konkretną propozycję z planem co można zobaczyć bez pierdzielenia, że to posible że tamto. Kupiliśmy i poszliśmy na pocztę jakieś kartki powysyłać. Znów się rozpadało i wróciliśmy do hotelu. Po deszczu było już za późno na jakieś plażowanie więc poszliśmy do sklepu po piwo i chipsy, jak wracaliśmy banda dzieciaków zawołała nas, że chcą żeby zrobić zdjęcia i pogadać. Po wszystkiemu małe gnoje wołają kasę, ja mówię, że nie mam a te dalej wołają no to się wkurzyłem i pytam za co mam im kasę dawać, a oni że za zdjęcia, odpowiadam że to wy chcieliście i wołaliście żeby wam zdjęcia robić a nie ja was wołałem, może to wy mi powinniście zapłacić w takim razie. Zabraliśmy się i paszoł won.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (79)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 28.5% świata (57 państw)
Zasoby: 406 wpisów406 67 komentarzy67 13370 zdjęć13370 1 plik multimedialny1