Jesteśmy w Taman Negara. Sama droga jest dość ciekawa bo pół trasy jedzie się autobusem a później płynie łódką i można podziwiać malownicze widoki. Kupiłem sobie na drogę jakieś bułki maślane ale okazało się, że nie są to takie jak w Polsce bułeczki tylko w środku jest jakieś zjełczałe masło feeee. Miejscowość docelowa to Kuala Tanah. Zadupie, nie ma bankomatu, nie ma kantoru (więc lepiej mieć ze sobą kasę lub w hotelu jest szansa płacić kartą) a piwo jest tylko w dwóch hotelach i cholernie drogie 20rm za butelkę. Wycieczki też drogie i w sumie nieciekawe więc postanowiliśmy zostać tylko jeden dzień iść do lasu i na mosty.