Droga kurwa koszmar. Siedzielismy sami w minivanie a w okolo same rzygajace malpeczki. Nawet na zewnatrz zarzygaly samochod. Po dotarciu do LPG okazalo sie ze jest mnostwo miejsc noclegowych i taniej niz kilka dni temu (swieta i nowy rok). Probowalismy znalezc vip busa do chiang rai bezposrednio ale niby nie ma choc niektorzy twierdzili ze maja takowego. Kupilismy vipa z przesiadka na granicy w Huaxy. Na pozegnanie z Laosem kilka lao i bazarek.