Oblezenie taksiazy i ich magiczne ceny doprowadzaja do szalu i to ich cwaniactwo. Jak juz godza sie na 10000 to chca jeszcze kogos zabrac po drodze niby kiego ch...? W koncu dotarlosmy do chinatown kierowca tak zapierdzielal ze rzucalo nami na wszystkie strony po drodze ustrzelil psa i cos sobie chyba zbil dobrze mu tak tylko psa szkoda. Hotel ktory polecila nam znajoma chinka okazal sie faktycznie najtanszy w okolicy ale okal sie tez niezla nora. Gorzej ze hoteli tu jak na lekarstwo to wszystkie pozajmowane i drogie jak cholera. Najtaniej znalazlem za 55$ reszta to sredni 70 i wiecej. Poszlismy na miasto i juz po kilku minutach mielismy dosc. Cieszylismy sie tylko ze nie zaczelismy od tego dziadowskiego miasta i ze jestesmy tu tylko jeden dzien. Wiem juz dlaczego przeniesli stolice. Pewnie nie chcieli zeby bylo to ich wizytowka. Poszlismy do szwedagon pagody i zostalismy do zachodu. Fajna jest ale bez wielkiej podniety.