Zostawiamy bagaże w hotelu i jedziemy na Berlin. Nawet sporo turystów, nawet kilku azjatów się kręci. Po powrocie wsiadamy w 109. Kiurowiec ni w ząb po angielsku no ale bilet wybił. Daję mu 50 euro a ten się ofochał, że za gruba kasa i nie ma wydać ale kazał nam wejść i jechać. Na lotnisku pytam się czy ma już rozmienić, a on pokazuje na lotnisko i macha rękoma jak bocian skrzydłami dając do zrozumienia, że na lotnisku jesteśmy. Zatem mieliśmy darmowy transport.