Ushuaia - Buenos Aires

ecimy argentinasem. Nigdy nie byłem zwolennikiem klaskania podczas lądowania jak to mają w zwyczaju nasi rodacy (zwłaszcza podczas lotów czarterowych na Kanary czy do Grecji ALLLLL Inclusive. ) bo podobnie jak Nergal uważam że równie dobrze można oklaskiwać kierowcę autobusu jak na przystanek zajedzie. Jednak okazuje się, że nie tylko my tak robimy. Tutaj w Argentynie wszyscy klaszczą po lądowaniu i kilka razy mi się to trafiło. Z braku czasu odpuszczamy Valdes . Szkoda bo akurat teraz są tam orki. Postanowiliśmy na jeden dzień płynąć do Urugwaju. Wszyscy piszą, że warto i że taki tani prom tylko nikt nie napisał ile to jest to tanio. Okazuje się, że w dwie strony do Colnii wołają sobie 140 Usd i płacić można tylko dolami lub euro albo kartą kredytową. Śmieszne jest to że ludzie piszą że to tak super tanio a jak mówią że na Iguazu czy do innych parków jest wstęp tak cholernie drogi i rezygnują a do Iguazu to tylko 170 peso kurde. Wkurwił mnie jeden gość bo akurat nie miałem mapy i próbowałem znaleźć gdzie jest ten prom i gdzie można kupić bilet a ten na blogu sobie pisze „ że nie sposób nie trafić” i tyle. To po chuj takie pisanie ? nie można napisać, że na końcu ulicy Cordoba? Trochę szkoda nam było 140 dolków od osoby za godzinę rejsu gdzie bilet lotniczy nie jest dużo droższy. W jednej info powiedzieli że jest jakaś cena promocyjna ale koleś przy kasie totalnie nie był zorientowany albo tak totalnie głupi że nie potrafił nam udzielić dokładnych informacji. Dopiero w biurze przewoźnika okazało się, że tutaj można kupić bilet faktycznie w cenie promocyjnej czyli w opcji z autobusem po Coloni i lunchem. Oczywiście i w tym biurze musiała się odbyć procedura czyli najpierw w informacji podaje się imię i się czeka na wyświetlenie numerka a dopiero potem idzie się do stolika, gdzie można uzyskać jakiekolwiek informacje. Okazało się, że za 108 usd jest ten pakiet. Dalej wydawało nam się drogo i wróciliśmy do hotelu z myślą że kupimy bilety lotnicze do Iguazu. W hotelu okazało się, że znowu pierdolone PKO zablokowało nam pieniądze bo od jakiegoś czasu każdy zakup jest księgowany podwójnie i dopiero po tygodniu odblokowują środki więc zostaliśmy z kartą 0 zł na koncie a ponad 3000zł zablokowane. Na szczęście jak dzień wcześniej dopłacałem do kredytów ki to zaksięgowało mi trochę i zapłaciliśmy a hotel i jeszcze starczyłoby na rejs. Zdecydowaliśmy się i poszliśmy do biura niestety było już po 19 i było zamknięte więc sobie pospacerowaliśmy tego dnia.

Zdjęcia (9)

Komentarze (0)